Czeskie wyścigi w Brannej maja swojego patrona, jednak nam jego nazwisko mówi niewiele , lub całkiem nic.
Vaclaw Parus jest jednym z najsłynniejszych czeskich kierowców wyścigowych lat 50 i 60 ubiegłego wieku. W epoce głębokiego komunizmu bardzo utalentowanym zawodnikom nie wiodło się nigdy najlepiej, problemy z dostepem do sprzętu, z dewizami na wyjazdy zagraniczne, zezwolenia na wyjazd, brak sponsorów itp. wszystko to zazem sprawiło że gdydy bohater tej opowieści urodził się w innej części świata bez watpienia jego sława miałaby zasięg światowy.

Obecnie ponad osiemdziesięcioletni 'Pan Mistrz" swoją karierę wyścigową w 1947 roku startując w klasie junior na przerobionej przez siebie DKW 125.Do 1950 wygrał wiele wyścigów w swoim rodzinnym kraju, zaczął startować w kategorii senior na dwusówowych Jawach. Zaczely się starty na arenie międzynarodowej ograiczonej do krajow byłych demoludów, startował w NRD, Bułgarii, Węgrzech a nawet w Polsce. W 1953 roku dosiadał JAWE 500 OHC.
Nadszedl wielki dzień dla Pana Vaclava w 1956 roku wystartował w TT n wyspie Mann. Zaczął bardzo pechowo, Po upadku na treningu złamał obojczyk, jednak mimo kontuzji wystartował w wyścigu i od początku trzymał sie w ścisłej czołówce. Wszystko szło dobrze do czasu kiedy nagle jego motocykl zaczął tracić moc i musial zjechać do depo, po szybkich oględzinach okazało się że do gażnika który nie posiadał filtra powietrza dostał się kawałek szmaty lub innego materiału. Szybka naprawa i z powrotem na tor, walka do samego końca i sukces mimo przeciwności losu: doskonałe 6 miejsce!
Pożniej nadeszło wiele kolejnych sukcesów, wygranych, narród itp. W swoim kraju stał się prawdziwa sławą, był trrzykrotnym mistrzem Czech w klasie 175cm3 , podziwiany i uwielbiany. Swoją kariere zawodniczą zakończył w 1969 roku po ponad 20 latach ścigania na torach całej Europy.
Po latach przerwy dał sie wciągnąc w rozwijające się wtedy w Czechach wyścigi motocykli zabytkowych. Znów zaczeły się starty sukcesy. Startował na różnych motocyklach a najczęście można było go zobaczyć na błekitnym ESO. Startował we większości czeskich wyścigach klasyków aż  do roku 1999 kedy to definitywnie zakończył swoją wyścigową historię.
Obecnie ten niewysoki staruszek jest gwiazdą wyścigów w Brannej, pojawia się wśród uczestników, a wszyscy znając "Pana Mistrza" odnosi się do niego z sympatią i szacunkiem. To chodząca żywa legenda więc trudno się dziwić.
 Jednak wiekszość Historii sław ma swoje drugie dno. Po zakończeniu kariery wyscigowej mistrzowi nie wiodło się najlepiej, zapomniany, bez pomocy żył naprawde biednie i gdyby nie pomoc grupy życzliwych mu ludzi nie wiadomo jak potoczyły by się jego losy. Jak powiedział nam nasz zaprzyjażniony Szwajcar Stefan startujący na Jawie 500 OHC, ktory dobrze zna i odwiedza Pana Vaclava w jego domostwie, do dziś żyje on w nienajlepszych warunakch, a i zdrowie ostatnio nie dopisuje.
Mimo przeciwności losu Pan Vaclav Parus uswietnia swoją obecnością Wyścigi w Brannej, gdzie zawsze witany jest owacjami , kiedy wręcza nagrody zwyciężcą po zakończeniu niedzielnych wyscigów.
Serdecznie pozdrawiamy Pana Mistrza i do zobaczenia w Brannej na 14 Kolstejnskim Okruhu o cenu Vaclava Paruse. |